środa, 8 lutego 2012

Kolorowe do siedzenia... czyli ciut dizajnu



Poszukując inspiracji, przeszukując obszerność dostępnych nam zasobów nigdy nie wiemy co się nam trafi... co stanie się pożywką mniej czy bardziej rozbujanej wyobraźni... Czasami tylko, bodźce są tak słabe, że wywołują jedynie impulsy, które migną raz czy dwa i przelatują przez głowę niezauważone. Częściej stwarzają obrazy, wywołują skojarzenia. I tak było tym razem. Kończąc moje eksploracje zamykam oczy i...   
wyobrażam sobie, że wchodzę do obszernego pomieszczenia. Znajduję się w otoczeniu dropsów 
i lentilek, nie mogę się zdecydować który kolor wybrać więc przysiadam na każdym, żeby odczuć bliskość sąsiednich barw. Wychodzę na zewnątrz, zauważam kopertę, mogę więc zamieniam ją 
w krzesło... dziś na przykład popielate lub pomarańczowe. Pięknie wygląda w promieniach popołudniowego słońca. O! Jest ich więcej. Czy to możliwe, żeby na kawałeczku zaledwie przestrzeni było ich aż tyle? Liczę. 77! 
A wieczorem, ciut zmęczona postanawiam spocząć wygodnie i usiłuję dojść po sznurze... do kłębka rozwikłując tajemnicę zaplątanej pajęczyny czerwonego siedziska... no i raczej jestem pewna, 
że projektantom nie brakowało siódmej klepki skoro stworzyli takie cudo, a skłonna jestem podejrzewać, że z ich (klepek) nadmiaru zbudowali inne... też do siedzenia, tak dla odmiany ;) 
Jeszcze jeden rzut oka, zawieszone na ścianie kulki na drucikach mierzą mi przyjemność upływającego czasu :)

Nie wiesz o czym mówię? Naprawdę? W takim razie spójrz, a potem zamknij oczy i zmierz poziom swojej fantazji :)


Marshmallow sofa autorstwa George'a Nelsona. "Urodzona" w1956 r. Jej nazwa przywodzi  na myśl najsłynniejsze amerykańskie słodkości. Ja po polsku nazywała bym ją "Drops Sofa" albo "Lentilka" ;)



Zdjęcia ze strony www.vitra.com

Na cukierkowej sofie projektowanie Nelsona się nie kończy. Choć do końca nie wiadomo kto zaprojektował kultowy BALL CLOCK. Historia mówi, iż prawdopodobne wydawało się, że był to znajomy Nelsona, zdolny projektant Irving Harper. Jednak ten nie był w stanie tego potwierdzić, zatem autorstwo najsłynniejszego zegara przypisuje się właśnie Nelsonowi, tłumacząc, że projekt powstał w jego domu. Był to rok 1948. Tak więc Ball Clock liczy sobie 64 lata, wygląda świetnie i cieszy się wciąż niesłabnącą popularnością. 
TU istnieje możliwość zakupu. Dostępny w różnych wersjach kolorystycznych. 
Cukierkowo, wesoło, dziecinnie prosto :) 



Zdjęcie ze strony www.dwr.com



Krzesło Flux "pochodzi z Danii tak jak jego projektant Douwe Jacobs. Ekologiczny design oparty 
o biodegradowalne lekkie tworzywa, organiczne kształty, oszczędność miejsca, łatwość transportu
i przechowywania, odporność na warunki atmosferyczne oraz bogata gama kolorystyczna. Do kompletu można dokupić poduszki pasujące do siedziska oraz wieszak do przechowywania krzeseł.
Jak dla mnie SUPER :)

Wszelkie niezbędne informacje, możliwość zakupu oraz video instruktarzowe "jak złożyć i/lub rozłożyć krzesło" tutaj KLIK




Zdjęcia ze strony KLIK

Bracia Campana 

Humberto i Fernando  swoje pierwsze projekty konstruowali, jak twierdzą, w typowy dla Brazylii sposób czyli z tego co inni uznali by za śmieci. I z takich właśnie "odpadków" powstało krzesło FAVELA (Favele to najuboższe dzielnice Sao Paulo, gdzie bracia pozyskiwali materiał potrzebny do zbudowania projektu). Dziś to siedzisko jest ręcznie robione z mnóstwa drobnych deseczek - materiałów świetnych jakościowo. Dzięki temu procesowi nie ma dwóch jednakowych modeli.  


Krzesło FAVELA
Zdjęcie ze strony producenta edra.com

VERMELHA to krzesło, które powstało ze zwoju liny zakupionego od ulicznego sprzedawcy. Egzemplarze produkowane przez włoską EDRĘ na sprzedarz zrobione są z materiałów wysokiej jakości. Metalowa rama ręcznie zapleciona w 500 metrów akrylowego sznurka. Kilka dni pracy i gotowe. Robi wrażenie :)


Krzesło VERMELHA
Zdjęcie ze strony KLIK


PS.: Kolorowej perspektywy na dziś ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz